aaa4
Dołączył: 27 Lip 2018 Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:46, 10 Sie 2018 Temat postu: azsa |
|
|
Cala podroz uplynela w fatalnym nastroju. Leonie siedziala naburmuszona, Anatol wcale nie zwracal na nia uwagi. Gdy tylko dotarli do domu, wyskoczyl z powozu i zniknal w domu, nawet nie spojrzawszy za siebie, a dziewczyna zostala z perspektywa dlugiego, nudnego poludnia w samotnosci.Jak burza pognala do swojego pokoju, nie chcac nikogo widziec, z nikim rozmawiac i w ogole miec do czynienia, i rzucila sie na lozko. Gniewnym kopnieciem stracila ze stop pantofle i lezala jak rozbitek na tratwie, z nogami dyndajacymi za krawedzia materaca.
Dosyc mam tego, pomyslala. Co za nudy!
Zegar na kominku wybil druga.
Zaczela wyciagac z haftowanej narzuty sterczace nitki, rzucajac zlote okruchy na podloge, az urosla stertka, ktorej by sie Rumpelstiltskin nie powstydzil. Zerknela na zegarek. Dwie minuty po drugiej. Czas stal w miejscu.
Podeszla do okna i mnac w dloni rog zaslony, patrzyla na rozlegle trawniki, zalane blaskiem.
Wszedzie widac bylo skutki zlosliwego wiatru. A jednoczesnie park wydawal sie przesycony spokojem. Moze warto sie wybrac na spacer? Pozwiedzac majatek?
Wzrok dziewczyny padl na kuferek z robotkami, gdzie posrod skrawkow tkaniny i cekinow ukryla czarna ksiazke.
Oczywiscie.
Doskonala okazja, by poszukac grobowca. Wrocic do wczesniejszego planu. Moze nawet znajdzie karty do tarota? Wyjela ksiazke z kuferka. Tym razem przeczytala ja slowo po slowie, od deski do deski.
Post został pochwalony 0 razy |
|